26 września 2013

inspirations #5

Taki ciepły karmel za mną chodzi i jakoś tak pasuje mi tej jesieni :D
Czyli inspiracji kolorami ciąg dalszy. Był light blue Tutaj i navy blue Tutaj jakbyście chcieli zerknąć ;)














 źródło: stylowi.pl, pinterest, google

20 września 2013

glam pants

Od 2 dni siedzę w domu w dresach i walczę z przeziębieniem. Mam zamiar wygrać tą walkę, tym bardziej, że jutro powinnam być zdatna do użytku. Ale natchnęło mnie to do zmontowania małego postu o dresach. Do tego moja dobra kumpela zanosi się na kupno takowych i miałam przyjemność robić research dla niej, gdzie można się w nie zaopatrzyć. Czyli dresy w wydaniu glam, do których można założyć buty niekoniecznie sportowe.
Trend można zaobserwować już od jakiś 3 lat. Ale dopiero teraz jest u szczytu swojej popularności ;) Sieciówki, butiki no i marki online mocno poszły w tym kierunku. Nie każdy się do tego przekonuje, nie każdy wie jak je nosić. Ale uważam, że warto spróbować. Jeśli nie gustujecie w leginsach, to koniecznie przymierzcie kilka modeli. Są naprawdę świetną alternatywą wygodnych dresowych spodni, które "wyglądają" i spokojnie można je traktować casualowo a czasem dobrać zwykłe szpilki i będzie szykownie :D
Osobiście polecam IdeeFix, bo mają duży wybór, wielu marek takich jak: Risk, WidziMisie, Lullaby czy Madox.

Na fotkach mam swoje ulubione dreso-spodnie. Kupiłam je ponad 2 lata temu na imprezie o nazwie Interactive Day (która na ten moment zawiesiła swoją działalność), gdzie IdeaFix wystawiała się 
z ciuszkami. Chodziłam za nimi 2 dni, rozmyślałam, oglądałam, dotykałam. Tak dotykałam, bo są uszyte ze świetnej dzianiny, takiej ze stretchem. W końcu zdecydowałam się ale kilka dni po zakończeniu festiwalu, na szczęście były w butiku-uff...
A wy jak, gustujecie w takim wydaniu dresów?

Fotki jeszcze z pięknych Kaszub





fot Osti ;)

top - H&M %
naszyjnik - H&M
dresy - Selektornia
baleriny - H&M z sh
bransoletki - Stradivarius

13 września 2013

live forever

Z kolekcjonowania ciuchów chyba już się wyleczyłam. Kilka lat temu wymyśliłam sobie dwie zasady i staram się ich mocno trzymać. 1 Jeżeli przez rok czasu nie wyłożyłam owego ciucha, to wywalam 
z szafy i nie lituję się. 2 Kupuję nowy ciuch, to automatycznie jakiegoś muszę się pozbyć :)
Co nie zmienia faktu że, czasem bywa ciężko. I są pewne ciuchy, których nie potrafię się pozbyć za nic w świecie. Nie z powodu sentymentu, ale dlatego, że bardzo je lubię i często je noszę. Tak też, jest z tą pikowaną kurtką. Kupiłam ją z 2 lata temu w Pull&Bear i chodzę w niej bardzo często, no oprócz lata kiedy mamy 35stopni ;) Jest tak uniwersalna, że aż niezastąpiona-przynajmniej dla mnie. Pikowana z fajnego woskowanego materiału, który jest wiatro i deszczo odporny. Do tego sztruksowe łaty na łokciach, kapturek no i odpowiedni kolor. Jak dla mnie miód malina :D

Foty robione były w paskudny dzień, ale wskoczyłam w kalosze, moją spódnicę a'la lata 60-te (którą też bardzo lubię;) i jakoś dało się przeżyć. Nie chce mi się rozwodzić na temat pogody, bo po prostu źle znoszę okres przejścia z lata na jesień. No chyba, że jest słonko, kolorowe liście i w miarę ciepło-to tak :D







fot Karola

kurtka - Pull&Bear
top - Zara sh
spódnica - noname sh
kalosze - carrefour
zakolanówki - Calzedonia old
torebka - noname sh
kolczyki - vintage sh

5 września 2013

Two in one

Dzisiaj chcę wam przedstawić ciuchowy trik ;) Jedna koszula z jedną parą spodni a mamy dwa style. Biznesowy, no to taki bardziej mój zestaw biznesowy, bo do korporacji prawdopodobnie nie nadawałby się :) Za to do pracy w małej niezależnej firmie lub takiej gdzie nie obowiązuje dress kod jak najbardziej. Dłuższa marynarka z podwiniętymi rękawami do tego sandały na obcasie, trochę dodatków w postaci bransoletek i jest. Ale myk w tym jak szybko przejść z takiego zestawu do casualowego. Mamy ochotę wyjść na miasto czy wyskoczyć wieczorem ze znajomymi i nie ma za wiele czasu na sterczenie pod szafą i cudowanie. Nie wiem jak wam ale mi czasem nie chce się stroić "na miasto" :) No więc, zrzucam marynarkę, podwijam rękawy koszuli tak na 3/4, dodaję więcej bransoletek i wskakuje w moje ulubione trampki-gotowe. Za to lubię koszule i czarne spodnie, to takie elementy garderoby, które zawsze będą uniwersalne. Proste jak budowa gwoździ, czyż nie? :D
Na początek strój do pracy:







 A teraz marynarka wraca na wieszak i będzie luz







spodnie - Zara old
koszula - SH noname
marynarka - SH noname
sandały - Stradivarius 
trampki - SH Gambol
bransoletki - H&M, House




1 września 2013

Hawaii in the city

Sezon ogórkowy już się zakończył. Wszyscy zaczynają mówić o tym jak czuć jesień i że wieczory są chłodniejsze i że trzeba zacząć dobierać outfity jesienne :) A ja pamiętam, że rok temu cały wrzesień był słoneczny i bardzo przyjemny. Owszem lubię jesień ale taką bez chlapy i deszczu. Swoją drogą, to lato było bardzo ubogie w deszcz za to upały afrykańskie prawie codziennie, więc może i dobrze jakby coś pokapało.
W każdym razie ja tu mam spodnie hawaii i nie zawham się ich ubrać. Kupiłam je w pierwszym rzucie przecen w H&M. Miłość od pierwszego włożenia :) Luźne, materiał lejący i taki trochę śliski, co sprawia, że dobrze leżą i układają się. Ważne, że przepuszczają powietrze. To był przecenowy strzał w dziesiątkę











fot Ewa Kuik edit by me

t-shirt - secondhand
spodnie - h&m %
bransoletki - house, h&m
baleriny - Mauro Leone