30 marca 2015

Satisfied prize

Takie wdzianko wygrzebałam ostatnio na resztkach resztek przecen w hajmioku - czyli po mojemu w H&M, to trochę tak po śląsku :D Cena jak się patrzy bo całe 30zł ha!
Milusiński ciepły miś, można by go tak nazwać. Pleciony z takich sznurków co zostały pocięte ze starej dzianinowej sukienki ( na przykład ) A jaki przyjemny w noszeniu, no rewelka. 
Zdjęcia zostały zrobione niecały tydzień temu. W jeden z tych dni co słonko przygrzało i jakieś 18 stopni było. No ale jak to w marcu - jak w garncu dziś już plucha, zimno i wieje. Nie martwcie się na święta ma spaść śnieg, bo na Boże narodzenie nie było :P

A co powiecie na moje obuwie? :D 
To chyba trzeci raz na blogu jak mam obcasy - ot szaleństwo :P









fot Kasia
narzuta - H&M
top - H&M
spodnie - gift, Bershka
buty - Mango
naszyjnik - River Island

23 marca 2015

High and beautiful

Tak pięknie, tak wysoko.
Tydzień urlopu w Alpach. Jak już wcześniej wyznałam na moim fanpage była to moja pierwsza wizyta w tych górach             i pierwszy tego typu urlop, podczas którego odczuwa się sporo bólu :D 
Dolina Aosty a ponad 1700m wyżej ośrodek narciarski Pila do którego prowadziła imponująca serpentyna dróg - osoby           o słabych nerwach nie powinny jej wybierać ;) Na dole wiosna a u góry zima. 
Widoki jak sami widzicie. Przy pełnym słońcu oczom pokazywały się niewyobrażalnie piękne krajobrazy. Prawdziwe góry w pełnej krasie. Na pierwszym zdjęciu chyba udało mi się uchwycić Mont Blanc.
Dobrze, że teraz telefony robią całkiem dobre fotki. 

Ah należy też wspomnieć o tym napoju w szklaneczce z bitą śmietaną. To jest Bombardinio olala ;) Po jednym jeździło się zdecydowanie lepiej :P












fot. my iPhone



11 marca 2015

Purple overcoat

Pewnego dnia przed pójście na kolejną czwartkową lekcję szycia wybrałam się do sklepu 
z materiałami z zamiarem upolowania jakiegoś fajnego, grubszego materiału. Ten moment kiedy moje oczy są rozbiegane po tych belkach cudownych materiałów i z każdą sekundą otwierają się coraz bardziej jest tak wyjątkowy jak podróż do Disneylandu ;)
 Nie wyobrażacie sobie jak ja to lubię. Jeśli kiedyś wybiorę się do słynnego zagłębia tkanin 
w centralnej Polsce to będę pływać wśród tony materiałowych bel :D 
Zakupy skończyły się na wełnie parzonej. Od razu wiedziałam, że trzeba pójść level wyżej i pokusić się o uszycie płaszcza :D Tadam - udało się. Nie skromnie mówiąc tryskam dumą, bo wyszło całkiem, całkiem :D 










fot Ewa Kuik
płaszcz - handmade by me ;)
tunel - zwykły sklep
spodnie - H&M
buty - Zalando

1 marca 2015

My story of grey

Więc jaka jest moja historia szarości? Krótka lecz urocza. Bo to nawet nie jest historia lecz zwyczajna miłość hehe. 
Ja po prostu nie mogę się rozstać z ciuchami w odcieniach szarości. I chociaż co roku na wiosnę pojawiają się takie "kolorowe ptaki" w sklepowych witrynach a trendy krzyczą 
a to o dżungli lub o zwierzętach leśnych a ja i tak zawsze wracam do szarości. Kto wie, może kiedyś 
ta historia się zakończy ale póki co trwa :D No fajny jest ten kolor i ten jasny szary wchodzący 
w odcień błękitu i stalowa szarość również a przede wszystkim grafit.
Nawet w domu otoczona jestem szarymi akcentami: sofa, pufy, koc, lodówka :D Powiem wam, 
że jest ok. 

Tak więc moja szara a na dodatek dresowa sukienka, którą tu widzicie. Wygodna, bo to najbardziej sobie cenię 
w ciuchach i minimalistyczna bo jakżeby inaczej ;) Polecam sklep z którego pochodzi - bynamesakke 
Butik jest w Złotych tarasach, to dla tych co w stolicy ;)









sukienka - bynamesakke
buty - River Island
komin - New Yorker
torba - Zara