31 sierpnia 2014

Ginger and black

Zrobiłam nowy post i zdążyłam przed 1-szym września :) 
Wakacje się skończyły. Zauważyłam, że liście zaczynają zmieniać kolory a to nie jest fajne. Z drugiej strony patrząc na poprzednie lata to wrzesień może być ciepły i przyjemny. Ja na razie nic nie chcę słyszeć o jesiennej aurze koniec kropka.

W poprzednim wpisie też była czarna góra ale ta jest inna. Generalnie idę w kierunku kolekcjonowania bazy. Czyli proste topy, podstawowe kolory, najlepiej po 2 pary czarnych bądź białych. Mam na sobie zwyczajny t-shirt, na pierwszy rzut oka tak właśnie wygląda, ale jest dobrze skrojony z odpowiednio lejącego się materiału, kołnierzyk taki 
jak lubię czyli owalny, więc wszystko tak jak powinno być. Takich "gór" nigdy za mało.
Krój spodenek w poprzednim sezonie robił furrorę. Kupiłam je w lutym - czyli środek letniego sezonu ;) A możecie je zobaczyć tutaj Całkiem wygodne, jednak nie wiem dlaczego nie noszę ich zbyt często, bo mam wrażenie, że to trochę taka spódniczka co z tyłu wygląda jak spodnie :) Co 
o tym myślicie, posiadacie takie? :D
A na samym dole moje klapeczki, które dorwałam na przecenach w H&M. Wszystko co tanie cieszy mnie niezmiernie hehe ;) 







szorty - Stradivarius
t-shirt - Zara
klapki - H%M przecena
bransoletki - House, Parfois

17 sierpnia 2014

Weekend chill

Luz blus na długo weekend proszę państwa. Wykorzystaliśmy czas w 100% aż miło się wracało 
do domu. No i muszę się pochwalić, że podczas tych trzech dni udało mi się 2 razy biegać jeeeee :D Prawdopodobnie dla wielu z was to nic takiego. Co tam takie bieganie a do tego ta otoczka ekscytacji jakby co najmniej człowiek trafił szóstkę w totka ;) A ja dosłownie szaleje ze szczęścia. 
Od dawana chciałam nauczyć się biegać. Dokładnie tak, nie zacząć biegać ale wręcz nauczyć się biegać. Jest to dla mnie wielkie wyzwanie i mam zamiar w tym wytrwać - trzymajcie kciuki ;) Ponad tydzień temu sama sobie rzuciłam wyzwanie o tu

A tutaj widzicie taki mój luzacki strój. Ulubione glamdresy od Riska i super oversizowy t-shirt. Modnie nie modnie ale super wygodnie ;) Jak dla mnie styl oversize może trwać jeszcze dłuuugo, wcale 
się nie obrażę ;) 
Podsumowując, weekend udany bo w dresikach przesiedziany. Ludzie, co mi się tak dziś zarymowało... ochocho :D








dresy - Risk made in warsaw
t-shirt - H&M %
baleriny - Topshop
bransoletki - House, Sinsay
Naszyjnik - Sinsay

11 sierpnia 2014

Targ Pietruszkowy


Już dawno miałm wrzucić ten wpis, ale jakoś mi to uciekało. Z jednej strony lipiec i sierpień są miesiącami rozleniwienia, wyjazdów, relaksu a ja mam wrażenie, że masa rzeczy jest do zrobienia. Dni lecą jak szalone. Powiedźcie mi, że nie jestem w tym sama? ;)

Tak więc dzisiaj przedstawiam wam moją relację z zakupów na Targu Pietruszkowym. To taka inicjatywa, która ma na celu umożliwienie bezpośredniej sprzedaży rolnikom i drobnym producentom. Jedyne w swoim rodzaju miejsce w Krakowie, gdzie dostaniecie zdrowe, pyszne i normalne produkty prosto od małopolskich hodowców czy drobnych wytwórców. Dlaczego piszę, że normalne ano dlatego, że wszystkie te produkty nie są przetworzone, nie mają ani grama dodatków, są bardzo naturalne. Wiecie po czym można to poznać, że te produkty są naturalne? Przede wszystkim po wyglądzie. Warzywa są różnej wielkości. Są takie nieidealne, jeśli wiecie o co mi chodzi. Dosłownie, jakby rano zostały zebrane z pola, które absolutnie nie było wspomagane sztucznymi nawozami. Sto procent organic.
Targ obecnie zlokalizowany jest przy Koronie na Podgórzu. Jest pani zarządca, która pieczołowicie dba o wystawców jaki klientów (jest na zdjęciu) 
Generalnie inicjatywa na 5 z plusem. Produkty nie są najtańsze ale źródło ich pochodzenia znane 
i pewne. Zresztą wystarczy chwilę porozmawiać z producentem czy też hodowcą od którego kupuje się chleb, konfitury, rybę, co tylko sobie zażyczycie.

Sama nabyłam mąkę żytnia-razową, dżem w 100% porzeczkowy, który można jeść łyżkami, chleb na zakwasie i pierogi ruskie od babci Władzi. Omnomnom :)