9 września 2016

My passion

No i znowu uszyłam. Do czego to zmierza ja się pytam :D :D
Nic na to nie poradzę, ale szalenie polubiłam szycie. I kiedy pomyślę, że jeszcze 3 lata temu nie potrafiłam prawie nic a większość rzeczy robiłam na czuja. To teraz mam wrażenie, że ciągle mało wiem...a jednak czegoś się nauczyłam.
Co zmieniło się w kwestii mojej pasji:
- jeden pokój w domu zamienił się w pracownię ( no prawie, bo pracownią, tego jeszcze nie można nazwać )
- z lumpexów przerzuciłam się na pasmanterie i sklepy z tkaninami
- w szafie pojawia się coraz więcej ciuchów "handmade"
- wydaje więcej kasy na gadżety do szycia niż na perfumy :D

Sukienka, trochę jak worek ale z cudownej tkaniny kupionej w Metry i Cemtymetry w Warszawie.
Musielibyście mnie widzieć jak wparowałam do tego sklepu. Walczyłam, żeby nie wyjść z belkami dzianin :D :D :D










sukienka - handmade
kapelusz - lumpex
buty - H&M