1 marca 2015

My story of grey

Więc jaka jest moja historia szarości? Krótka lecz urocza. Bo to nawet nie jest historia lecz zwyczajna miłość hehe. 
Ja po prostu nie mogę się rozstać z ciuchami w odcieniach szarości. I chociaż co roku na wiosnę pojawiają się takie "kolorowe ptaki" w sklepowych witrynach a trendy krzyczą 
a to o dżungli lub o zwierzętach leśnych a ja i tak zawsze wracam do szarości. Kto wie, może kiedyś 
ta historia się zakończy ale póki co trwa :D No fajny jest ten kolor i ten jasny szary wchodzący 
w odcień błękitu i stalowa szarość również a przede wszystkim grafit.
Nawet w domu otoczona jestem szarymi akcentami: sofa, pufy, koc, lodówka :D Powiem wam, 
że jest ok. 

Tak więc moja szara a na dodatek dresowa sukienka, którą tu widzicie. Wygodna, bo to najbardziej sobie cenię 
w ciuchach i minimalistyczna bo jakżeby inaczej ;) Polecam sklep z którego pochodzi - bynamesakke 
Butik jest w Złotych tarasach, to dla tych co w stolicy ;)









sukienka - bynamesakke
buty - River Island
komin - New Yorker
torba - Zara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz