To była długa droga na szczyt hahaha ;) Dla mnie właśnie tak było. Kiedy rozpoczęłam chodzić na warsztaty szycia w Slow Fashion Cafe to stwierdzenie "szyłam na intuicję" było bardzo mocno przesadzone :) Tak naprawdę to ja nic nie wiedziałam-mniej niż zero. Do tego czytanie wykrojów
z Burdy to była czarna magia. I tak oto po pierwszym etapie kursu wyprodukowałam tą sukienkę. Czyż nie jest piękna, och-ach.
Nie skromnie mówiąc jestem z siebie dumna. Jeszcze nie zaprzyjaźniłam się z overlockiem (to taka inna maszyna do wykańczania;) ale będę się starać. Postanowiłam przedłużyć kurs. Jeszcze trochę a będę szyć z palcem w nosie haha :)
Powiem tak, szycie jest spoko!
sukienka - HANDMADE ;)
buty - Deezee
bransoletka - H&M
Gratuluję podjęcia nowego wyzwania! Człowiek uczy się całe życie :-) Fajna kiecka!
OdpowiedzUsuńNie wiem ile czasu chodzisz na kurs, ale sukienka super :) po za tym nosić coś swojego w czasach gdzie większość jest made in china to luksus :)
OdpowiedzUsuń