Pewnego dnia przed pójście na kolejną czwartkową lekcję szycia wybrałam się do sklepu
z materiałami z zamiarem upolowania jakiegoś fajnego, grubszego materiału. Ten moment kiedy moje oczy są rozbiegane po tych belkach cudownych materiałów i z każdą sekundą otwierają się coraz bardziej jest tak wyjątkowy jak podróż do Disneylandu ;)
Nie wyobrażacie sobie jak ja to lubię. Jeśli kiedyś wybiorę się do słynnego zagłębia tkanin
w centralnej Polsce to będę pływać wśród tony materiałowych bel :D
Zakupy skończyły się na wełnie parzonej. Od razu wiedziałam, że trzeba pójść level wyżej i pokusić się o uszycie płaszcza :D Tadam - udało się. Nie skromnie mówiąc tryskam dumą, bo wyszło całkiem, całkiem :D
fot Ewa Kuik
płaszcz - handmade by me ;)
tunel - zwykły sklep
spodnie - H&M
buty - Zalando
Zdolniacha z Ciebie, Wiola!
OdpowiedzUsuń